lestat lestat
623
BLOG

Cień - towarzysz zabaw i uśmiechu

lestat lestat Kultura Obserwuj notkę 13

Nazywam się Erich i mam 10 lat . Cóż więcej mogę napisać , bo jak widzicie pisać umiem .

Mieszkam z ojcem i matką i mam 2 braci . Starszych .
Moi bracia chadzają swoimi drogami ( choć to raczej bez sensu , bo u nas w wiosce drogi nie ma , ale tak się mówi ) , mnie nie traktują poważnie.
 
Tata jest surowy , jak na mennonitę przystało . Właściwie to ja mogę o sobie powiedzieć tyle Erich mennonita , choć na nazwisko mam Patzen.
 
Pomyślicie – ciekawie się zaczyna  . Nic ciekawego w tym nie ma , nigdy nie byłem dalej niż w naszej wsi . Ale głupi nie jestem – wiem jak się nasza wieś nazywa – to Streckffus .
 
Ty który czytasz , czy zrozumiesz , widzieć tylko własną wieś i nic więcej ( choć Tato raz był w Elbing ale wrócił oburzony i zatrwożony ) .
 
Jak na dobrego mennonitę przystało moim życiem i modlitwą jest praca , pomagam w polu , w obejściu . Modlę się trzy razy dziennie . Tata jest uprzejmy , nie krzyczy ale nawet śmiać się nie pozwala . Jak mówi Mama – on już taki jest , pełen Boga a czy kto widział aby Bóg się śmiał ?
 
Wy którzy to czytacie , nie wiecie co to znaczy śmiać się po kryjomu , gdy śmiech to według Taty Grzech.
 
Wy którzy to czytacie nie wiecie jak to jest , gdy jedyną rozrywką jest lampa naftowa , gdy nikt nie widzi , robię na ścianie obrazy z dłoni i cienia .
 
Cień mój towarzysz zabaw i uśmiechu .
 
Czasami gdy z Tatą idę koło naszego pięknego cmentarza . Tato mówi do mnie – tu po śmierci będziesz leżał , tu będziesz miał swój grób i po wieki każdy Cię uszanuje i pochyli głowę . W ciszy . Tata lubi ciszę . Ja lubię cień. I lubię Tatę nazywać Tata , choc mówię do niego Ojcze. Tata bym się nie ośmielił. Mama mówi On.
 
Piszę tak dużo po raz pierwszy , to i zapominam co chciałem powiedzieć o tych drogach. Nasza wieś nie ma drogi . Ze światem łączy nasz tylko rzeczka , co płynie przez środek wioski , a wszystkie domy jak zwierzęta są do niej nachylone .
 
Po drugiej stronie tej naszej rzeczki mieszka Gerhard . Ma 9 lat . Oprócz cienia to mój towarzysz uśmiechu . Czasami się bawimy i śmiejemy. On jest Hohmann .
 
Jest mennonitą , więc Tata pozwala . Gerhard jest rok młodszy , więc ja wymyślam zabawy .
On się mnie słucha. Ze mną nic mu się nie stanie .
 
Był wieczór , taki księżycowy . Był luty . Był rok 1930 . I była zamarznięta nasza rzeczka .
 
Bawiliśmy się na tym lodzie i śmiali , bo Gerhard mówił , ze podsłuchał jak Starsi mówili , że istnieją Czarni Ludzie . Potem ślizgaliśmy się po tym lodzie , na tej naszej rzeczce.
 
 
 
Potem lód pękł i rzeczka nas zabrała do siebie . Gdy zabrakło powietrza , widziałem jeszcze Gerarharda i cień .
 
Śmiech i zabawa to grzech – usłyszałem jeszcze w myślach Tatę .
 
 
Gdy chowali nas na naszym pięknym cmentarzu , wszyscy mieli smutne miny ale jak na mennonitów przystało byli chłodni .
 
Tylko Tata płakał .
 
                                                                                 * * *
 
Czy ta opowiastka jest prawdziwa , nie mam pojęcia – przed chwilą ją wymyśliłem .
 

                                                                              * * *

Patrzyłem na ten wspaniały cmentarz  , gdzie pokradziono wszystkie płyty i zdewastowano co dało się zdewastować.

 

Tylko dwie potłuczone płyty znalazłem – Ericha i Gerharda – co zmarli 12.02 .1930 roku .

 

W jakiś sposób winny im byłem tę opowieść .
 
p.s. Wklejam tę notkę po raz drugi - ciekawością czy resztki wielu żuławskich cmentarzy oświetlają dziś znicze ?

 

lestat
O mnie lestat

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni. Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura