Wczoraj gw1990 przypomniał dawną opinię z 1981 . Jakoś tak sobie muszę przypomnieć opinie Jarosława Kaczyńskiego z przełomu lat 93/94 . Bez komentarza z mojejj strony .
Dziś o Solidarności i Wałęsie .
* * *
-Jarek, ale dlaczego wymyśliłeś Wałęsę na prezydenta?
O co ci chodzi?
- Czy się nadawał?
(Cisza).
* * *
- Czyli rozwalić rząd Mazowieckiego?
Posłuchaj! Ja jeszcze w lecie 1990 roku mówiłem: proponujemy utrzymanie premierostwa Mazowieckiego, chociaż uważałem, że premierem jest do niczego. Wtedy wystarczyło dokonać kilku dosyć skomplikowanych manewrów.
- Jakich? Najpierw - co było nieporęczne?
Nieporęczna w istocie od początku była "Solidarność". Ty mi możesz wierzyć lub nie, ale ja już w 1981 r. dobrze o tym wiedziałem. Żartowałem wtedy, że nawet gdybym nie był pełnomocnikiem Moskwy, a musiał tutaj rządzić, to bym z "Solidarnością" jakoś się rozprawił, bo razem z nią rządzić by się nie dało. Ponieważ ten monstrualny ruch ze względu na swój charakter i konstrukcję, także organizacyjną, do demokracji się nie nadawał. Przede wszystkim z dwóch powodów. Oparty był na strukturze przedsiębiorstwa, a wyrażał w istocie ambicje polityczne, co jest klasyczną cechą komunizmu, oraz był z samego założenia, w swoich intencjach ruchem wszechogarniającym, czyli źle tolerującym jakikolwiek pluralizm. Poza tym reprezentował sposób widzenia rzeczywistości zupełnie nieprzystający do gospodarki wolnorynkowej. Trzeba więc było coś z nim zrobić, jakoś go podzielić, uporządkować. Bo zapewniam cię, gdyby w 1989 r. "Solidarność" miała siłę z 1981, to w ogóle żadnego normalnego mechanizmu demokratycznego w Polsce by się nie zbudowało, i do dzisiaj dziwię się, że nasi szanowni koledzy tego sobie nie uświadamiali. Oni, według mnie, albo żyli w półrzeczywistości, albo byli bardzo głęboko zakłamani, albo - co jest najprawdopodobniejsze - po prostu nie mieli zielonego pojęcia o polityce i nie chcieli się do tego przyznać. Drugą zaś nieporęcznością był Wałęsa.