Taka bajka . Dziś na pierwszych stronach portali . Dobry Rosjanin chciał , ale rząd zaspał . Zaspał w sprawie zrabowanych dzieł sztuki. Bo kochani , dobrzy Rosjanie chcą je oddać .
Nie będzie o dziełach zagrabionych podczas zaborów i powstań. Te ponoć na zawsze ”mamy z głowy” bo tak stanowi Traktat Ryski z 1921 roku.
Ja tylko o gdańskich. Z Gdańska który nie był III Rzeszą przed wybuchem II wojny światowej Sowieci ukradli –wywieźli kilkanaście tysięcy dzieł przedmiotów mających wartość zabytkową. Łącznie wyjechało z Gdańska w latach 1945-46 !!! a więc w czasie gdy Gdańsk był już polski 80 wagonów .
Najprzedniejsze dzieła wyjechały z Muzeum Miejskiego w Gdańsku ( dziś Narodowe ) . W 1946 roku sobie wyjechały . W celach ochrony chyba sobie wyjechały . Już z Polski sobie wyjechały .
Czasami Sowieci coś Polsce oddawali . Czasami i niechętnie. Nic tego nie regulowało – ot taki kaprys , no weźcie sobie taki obrazek . Potem Sowieci już przestali być Sowietami i na nowo zostali Rosjanami w sensie państwowości.
I kilka lat temu w Duma Rosyjska wydała z siebie zasady rewindykacji dzieł „nieznanego pochodzenia” – ciekawe kto nie zna pochodzenia tych dzieł i jak się w Rosji znalazły ?
I co ? i nic bo muzea rosyjskie nie opublikowały żadnej listy takich dzieł nieznanego pochodzenia – znaczy się jedno opublikowało ( chyba przez pomyłkę , na kilka dni w Internecie , Muzeum Puszkina w Moskwie opublikowało) .
I właśnie o 9 obrazów i jedną grafikę z Muzeum Miejskiego w Gdańsku obecnie w Muzeum Puszkina Polska wystąpiła . Notą dyplomatyczną wystąpiła .Logicznie rozumując wystąpiła . Bo to nie zdobycze wojenne na III Rzeszy , ale dzieła z państwa innego WMG , do tego "zajumane" w 1946 już z terenu Polski .
Logika logiką ale sami Rosjanie twierdzą, że Polsce będzie niezwykle trudno odzyskać dzieła sztuki wywiezione przez Armię Czerwoną. Zastrzegający anonimowość rozmówcy korespondenta Polskiego Radia w Moskwie zwracają uwagę, że w Rosji każdy wniosek o zwrot dóbr kultury musi przejść skomplikowaną procedurę. Polska nota dyplomatyczna - zostanie najpierw przekazana do Trzeciego Departamentu Europy rosyjskiego MSZ. Nastepnie dyplomaci skierują ją do Ministerstwa Kultury. Potem musi być zaopiniowana przez specjalną komisję. Gdy ta wyda pozytywną opinię, wniosek o restytucję trafi do Dumy Państwowej. Dopiero właśnie izba niższa rosyjskiego parlamentu poprzez uchwalenie odpowiedniej ustawy może podjąć decyzję o zwrocie obrazów i grafiki.
Taką procedurę wymyślili sobie Rosjanie – prosta , łatwa i skuteczna . Skuteczna na tyle , że niemal nie do przejścia , czasochłonna , biurokratyczna .
Dziś wzruszył mnieDGP piszący , że do debaty o zwrocie dzieł sztuki przygotowany był ambasador Rosji. Co więcej - oczekiwał na spotkanie w tej sprawie. O tym, że była szansa na skuteczny dialog świadczą też przychylne publikacje w rosyjskiej prasie.
Od 1990 czytałem wiele razy o przychylności Rosjan w sprawie Katynia , do dziś są przychylni .
Rząd wystosował notę dyplomatyczną , na jakim etapie drogi biurokratycznej w Rosji jest nota – nie wiem . Dziś czytam że dobrzy Rosjanie chcą oddawać ale rząd zaspał.21 lat nic się nie działo a tu proszę , trzy cztery miesiące pozamiatane bo zaspali.
Od 1989 Rosja oddała Polsce dzieła sztuki w liczbie o ile się nie mylę sztuk ZERO. Null, nic . Dobrzy chcieli oddać, ale jakoś się nie udało.
Wszystkie rządy od 1989 zaspały? A może wszystkie były niechętne zwrotowi dzieł sztuki?
Rządy w Polsce się zmieniają , zwrot dzieł sztuki z Rosji pozostaje od 1989 na tym samym poziomie. Zerowym. Taki ”trynd”.
Tusk ma się ponoć spotkać z Putinem w Kaliningradzie w kwietniu. Będzie mniej więcej tak – no chcieliśmy oddać , a wy zaspaliście , tak piszą u Was w Polsce , piszą tak jak my Rosjanie chcemy by pisano i komentowano , lubimy za to waszą prasę . Od 1989 minęło 21 lat nie oddaliśmy w tym czasie Wam nic , a Wy teraz od noty z jesieni 2009 przespaliście szansę .
Szansę której według mnie nie ma - bo ja nie wierze w dobre intencje Rosjan . Musieliby się przyznać , ze ukradli dzieła sztuki z terenu Gdańska w 1946 roku , Gdańska który przed 1 września 1939 był państwem WMG a w 1946 miastem polskim.
A może się mylę ? Chciałbym się mylić i uwierzyć że obecny lub przyszły rząd mają szansę odzyskać te obrazy z Gdańska co sobie tkwią w magazynie w Moskwie , a muzealnicy znaleźli sposób jak Rosjan do tego przekonać i tylko wystarczy, aby rząd ich posłuchał i wszystkie te szczebelki biurokracji i niechęci rosyjskiej runą jak przysłowiowe mury .
I mam nadzieję , że artykuł w Dzienniku Gazeta Prawna był spowodowany troską , a nie dawaniem Rosjanom argumentów o ich dobroci i naszej nieskuteczności , bo w to , że Rosjanie wykorzystają ten artykuł aby się wybielać- w to akurat głęboko wierzę .